''[. . .] Bardzo się o niego martwiłam, więc zeszłam za nim i lekarzami do tunelu gdzie okazało się, że. . .''
Schodząc za przyjacielem widziałam w jak złym stanie jest. Nie mógł się ruszyć z ust leciała mu krew. Nie wiedziałam co się dokładnie stało, ale było widać jak cierpi z bólu, choć był twardy. Chciałam wiedzieć co się stało, więc podeszłam do Pana Mieczysława Nowaka, który wstrzykiwał lek przeciwbólowy piłkarzowi.
- Dzień dobry. Przepraszam, że przeszkadzam po prostu jest mi bardzo bliski i chciała bym wiedzieć co mu się stało - mówiłam ze szklankami w oczach.
- No więc nie mogę Ci powiedzieć, ale wiem, że jesteś dobrą dziewczyną, a także widzę, że bardzo się o niego martwisz.a złamane żebra nie wiemy ile dokładnie, ale podejrzewamy że jedno się wbiło w płuco, a także ma wybite oba nadgarstki i ogólne stłuczenia - mówił, a ja czułam, że zaraz się rozpłacze.
- Dziękuję Panu bardzo - mówiłam, a w tym samym momencie się rozpłakałam i przyjechało pogotowie.
- Hejka mała. Jak się trzymasz - zaskoczył mnie Damian.
- . . . - nie odpowiadałam mu nie za bardzo miałam ochotę cały czas po głowie latały mi myśli o przyjacielu i jego stanie.
- Ej odpowiesz mi na coś- zapytał zmartwiony.
- . . .- nadal nic nie mówiłam tylko wzruszyłam ramionami.
- No więc jesteś może głodna i chcesz wyskoczyć ze mną na miasto - zapytał z uśmiechem na twarzy.
- No mogę iść- odpowiedziałam z udawanym uśmiechem. Na myśl mi przyszło to, że z moim Księciem miałam iść, a teraz leży w szpitalu to miał być piękny dzień. Zaczęłam płakać,a kumpel nie wiedział jak zareagować.
- Kurcze maleńka jak mogę Ci pomóc- zapytał z troską w głosie.
- Być! Proszę przytul mnie- powiedziałam totalnie się rozklejając.
- Okey okey, ale spokojnie Łukasz i Kuba z trenerem idą zaraz będzie, że coś się stało - rzekł po czym mocno mnie przytulił
- Co się stało- zapytali równo trener Fornalik, Błaszczu i Piszczu.
- Wojtek, ale spokojnie zajmę się nią, a co jedziecie do niego- zapytał Damian.
- Tak muszę zobaczyć w jakim jest stanie. Dbaj o nią dopiero nam do zdrowia wróciła- odpowiedział trener i ruszył w stronę parkingu.
- A my wiesz kumpel chcemy wiedzieć co jest i jak długo nie będzie mógł grać i wiesz takie tam - powiedział Kuba.
- Tak tak rozumiem doskonale lećcie, bo On teraz najważniejszy - odtaknął Damian.
- Na pewno sobie z Nią poradzisz- zapytał troskliwy Łukasz patrząc prosto w moje zapłakane oczy.
- Tak dam radę nic jej nie będzie potem może wpadniemy do Was - powiedział odważnie Damian.
- No okey ja lecę trzymaj się mała- krzyknął do mnie biegnąc do auta.
- Państwo są rodziną lub przyjaciółmi- zapytał jak zawsze rutynowo. Bo prasy i fanek to było tam co nie miara.
- Tak jesteśmy przyjaciółmi - odpowiedzieliśmy wspólnie.
- A więc Pan Wojciech Szczęsny jest w ciężkim stanie ma złamane 4 żebra jedno z nich wbiło się w płuco. Oczywiście przeprowadziliśmy operację, ale na wszelki wypadek chłopaka zachowaliśmy w śpiączce, żeby nie czuł tak bólu.
- Możemy do niego wejść- zapytał Lewandowski.
- Tak, ale proszę tylko najbliżsi, a jedną osobą proszę ze mną - spojrzał nad okularami na nas.
*****
To tyle na dziś mam nadzieję, że się podoba. Jutro dodam kolejny :) Oczywiście mile widziane komentarze :D
Świetny! ;)
OdpowiedzUsuńCzekam na kolejny :D
Zapraszam do mnie http://sylwunia09.blogspot.com/2013/03/rozdzia-41.html mile widziany komentarz :>
Super.Lepsze niż na brudno.Czekam z niecierpliwością na dalszą część .
OdpowiedzUsuńSzczypiorek.;***
współczuje Wojtkowi i Zuzi i czekam aż dodasz nowego bhatera bo według mnie to niema 1 osoby
OdpowiedzUsuńRODZEŃSTWA
bUzIaCzKi ZgReD