niedziela, 17 lutego 2013

Rozdział 2

'' [. . .] Po wejściu doznałam szoku nie wiedziałam co mówić i co robić. Po prostu osoby siedzące na kanapie kompletnie powaliły mnie na kolana. . . .
  


       Stałam w tych drzwiach jak skończona kretynka i totalnie nie wiedziałam co mam zrobić. No ale cóż się dziwić na kanapie siedział Waldemar Fornalik, Jurgen Klopp i Łukasz Piszczek, bo jak się później okazało Kuba nie mógł. Stałam bez słowa w wejściu, aż w końcu Magda pchnęła mnie do środka.
  • Dzie. . .dzie. . . - jąkałam się jak małe dziecko.
  • Przepraszam za przyjaciółkę Ona tak zawsze. Jestem Magda, a to Zuza -szturchnęła mnie - Dzień dobry my w sprawie tego projektu.
  • Dzień dobry jestem Zuzanna - po chwili zajarzyłam co się dzieje.
  • O dzień dobry dziewczynki! Proszę do mojego gabinetu zaraz do Was przyjdziemy - wyszła do na Pani dyrektor. Po wejściu do gabinetu dyrektora dostałam ostrą reprymendę od Magdy
  • Co Ty odwalasz - prawie na mnie krzyczała.
  • Przepraszam widziałaś kto tam siedział to był Piszczu totalnie mnie na jego widok zamurowało nie wiedziałam co się dzieje. Jeszcze raz przepraszam już więcej nie będę ale szczerze to nie wiem. Mogę na Ciebie liczyć - zapytałam lekko wystraszona.
  • Na mnie no pewnie. Staram się Ciebie zrozumieć, ale nie wiem jak można się tak zachować przed normalnym chłopakiem grającym w piłkę.
  • Nie wiem jak Ci to wytłumaczyć. . . Pomyśl sobie, że to najprzystojniejszy chłopak na całej Ziemi właśnie stanął przed Tobą i zapytał Cię o imię. A Ty nie wiesz jak zareagować. Tak właśnie teraz ja się czuję przed Łukaszem uwielbiam Go i tyle dla mnie to nie zwykły chłopak jak Ci których spotykam na co dzień - gadałam jak nakręcona kiedy Magda mi przerwała.
  • Oj dobra. Już rozumiem - po czym obydwie wybuchnęłyśmy śmiechem, ale szybko musiałyśmy przestać. 
   Odgłosy za drzwi zaczęły robić się coraz bardziej wyraźne, a do gabinetu zaczęli wchodzić po kolei Pani dyrektor, Jurgen Klopp, Waldemar Fornalik, Łukasz Piszczek i inni chętni których nie znałam. Siedziałam na tym krześle powstrzymując się żeby nie zemdleć i myśleć co by odpowiadać. Po chwili rozmów trenerzy zaczęli nam zadawać pytania. Po kilku znów zaczęli rozmawiać miedzy sobą. Nagle spojrzeli na nas, a na ich ustach pojawił się lekki uśmiech. Nie wiem za bardzo o czym gawędzili, bo nie rozumiem języka niemieckiego, ale kolega Damian i Olek, bo tak im było na imię wszystko nam tłumaczyli. Na początku nie wydawali się zbyt uprzejmi, ale jak Łukasz i Pani dyrektor zadawali nam pytania i zaczęłam odpowiadać zmienili się o 180 stopni (ale to miło pewnie ich zdziwiło to, że dziewczyna wie tyle na temat piłki nożnej i nie tylko). Kiedy dorośli drążyli nie zrozumiały dla nas temat Ja, Magda, Olek i Damian poznawaliśmy siebie nawzajem i dobrze się bawiliśmy. Po około dwóch godzinach skończyła się debata na temat projektu.
  • A więc moja droga młodzieży widać, że interesujecie się piłką nożna - zaczął trener Fornalik - Mam dla Was dobrą i złą wiadomość.
  • Powinniśmy się tego bać - zapytał lekko przestraszony Damian.
  • Nie nie powinniście chyba, że nie lubicie wyzwań - Jurgen po tłumaczeniu Pani dyrektor jak zawsze się uśmiechnął do mnie i Magdy.
  • To znaczy że nie ma się czego bać lubię wyzwania - powiedziałam niepewnie.
  • Od której mamy zacząć - odezwał się Piszczek.
  • Zła - krzyknęliśmy wszyscy chórem, po czym wybuchneliśmy śmiechem.
  • Dobrze, a więc nie spędzacie ferii w domu - dodał Polski selekcjoner.
  • Chyba nie rozumiem - powiedział Olek nieśmiało.
  • Jaka jest dobra. Oczekiwałam gorszej tej złej - spojrzałam na towarzyszy.
  • Dobra jest taka, że poznacie Reprezentacje Polski i Drużynę Borussi Dortmund - po raz kolejny Klopp poraził nas swym uśmiechem. Na tą wiadomość łzy mi poleciały i nie wiedziałam co robić. Ale uratował mnie Damian.
  • Ojejku ktoś się chyba wzruszył - powiedział lekko rozbawiony Piszczu.
  • To co robimy - zapytał Damian.
  • Łukasz może coś powiesz, a nie patrzysz tak na nasze dziewczyny - zaśmiał się Fornalik.
  • Dobra choć nie wiem czy to będzie dobry pomysł. One się mnie chyba boją, bo ta panna Zuzanna jakoś podejrzanie wygląda.
  • Jak ich nie przestraszysz bardziej to źle nie będzie - trenerzy zaczęli się śmiać i skierowali się do wyjścia razem z resztą, a z nami został tylko obrońca.
  • No więc o sobie nic mówić nie będę, bo wiele o mnie wiecie - spojrzał na mnie.
  • A my poznamy się w swoim czasie, bo teraz mamy obóz przed sobą. Chcecie wiedzieć coś - spojrzał pytająco na nas, a mnie w końcu odblokowało.
  • Może co robimy. Bo nie wiem w końcu.
  • O widzę ktoś odzyskał mowę - piłkarz zaczął mnie przedrzeźniać.
  • Dobra koniec tych zalotów, bo w końcu chce znać szczegóły - Damian powiedział tak jak by był zazdrosny i lekko wkurzony.
  • Przechodząc do rzeczy kto miejscowy kto dojeżdża??
  • My dojeżdżamy a koledzy są miejscowi - powiedziała Magda.
  • O tak właśnie - chłopcy odpowiedzieli lekko uśmiechając się do nas.
  • Dziewczyny mogę was odwieść, bo już trochę późno i pewnie nie macie powrotu. Wracając do projektu to jutro tutaj moglibyście być o 10?? 
  • No oczywiście będziemy - Panowie powiedzieli z zacieszem na twarzy.
  • Ale wiecie, że spakowani na kilka dni po za domem, bo jedziemy do Wrocławia do hotelu?? Jutro dowiecie się reszty. Jak byście mogli weźcie dresy i bardziej luźne ubrania.
  • No i będzie problem, bo nie mamy czym przyjechać - powiedziałyśmy tak specjalnie, bo spodobała nam się propozycja odwożenia przez piłkarza.
  • O to się nie martwcie jak będzie trzeba transport zawsze się znajdzie. Zaczynałem bać, że nie będziecie miały co założyć na siebie - ale on mnie lubi denerwować.
  • Bardzo zabawne czy my wyglądamy jak inne przecięte nastolatki z naciskiem przeciętne. Co do projektu to ok. My się zbieramy i widzimy jutro.
Po czym wszyscy wyszliśmy w idealnych humorach z budynku pożegnałyśmy się z Damianem i Olkiem wymieniliśmy numerami i udaliśmy się trójką do samochodu Piszczka. Na widok czarnego Audi TT prawie się rozpłynęłam. . .
  • Mi także bardzo podoba się ten samochód - Łukasz widząc moje oczy na widok auta.
  • Audi to jedne z aut do których mam słabość - odezwałam się podziwiając pojazd.
  • Dobra jedziemy bo musimy się spakować. Macie trochę czasu żeby się zapoznać - zaśmiała się Magda.
  • No dobra jedziemy może Zuza z przodu. No chyba że masz coś przeciw - podejrzanie spojrzał na Magdę.
  • Nie no dla mnie to lepiej rozgoszczę się na tyłach. A Wy sobie pogadacie. - powiedziała to z ukrytym uśmiechem, a ja nie wiedziałam jak zareagować.
  • No rozgościć się nie da, bo miejsca mało, ale jak wolisz - uśmiechnął się.
Cała drogę do Magdy domu przegadaliśmy z Łukaszem o piłce i nie tylko. Czułam, że się zaprzyjaźnimy. Po odstawieniu Magdy pojechaliśmy do mnie. Tam Piszczu wziął mój plecak wyszedł z auta i odprowadził mnie pod same drzwi przytulając się na do widzenia totalnie mnie zdziwił, ale było to bardzo miłe z Jego strony. Po czym odszedł.
  • Mała nie chcesz mojego numeru w razie czego - zawołał po chwili.
  • No pewnie, że tak - odpowiedziałam cała w skowronkach.
  Wymieniliśmy się numerami po czym znów mnie przytulił i obiecał, że się odezwie jak będzie we Wrocławiu. Po jego odejściu czułam się jak w niebie w końcu poznałam jednego z najbardziej ulubionych piłkarzy. Po wejściu do domu od razu poszłam spać nawet nie miałam siły rozmawiać i pochwalić się rodzince. Nawet nie usłyszałam że dostałam wiadomość. . .

*****
To na dziś tyle mam nadzieję, że spodoba Wam się. Jutro postaram się dodać coś nowego. A teraz spadam. Dobranoc kochani ;)

7 komentarzy:

  1. Super rozdział . Kiedy kolejny ?

    OdpowiedzUsuń
  2. Czekam na więcej bo widać że się zapowiada na bombowy,blok jaki kolwiek czytałam.CZEKAM NA WIĘCEJ
    Buziaczki i całuski:D

    OdpowiedzUsuń
  3. Pisz dalsze rozdziały oby były takie dobre jak ten.
    Życzę powodzenia w dalszym tworzeniu
    Buziaczki i Całuski:D

    OdpowiedzUsuń
  4. Oby tak dalej bo to świetny blog.

    OdpowiedzUsuń
  5. oo ale mega fajny - kochammm cię. Poleciła mi ten blog Daria - Nikuś

    OdpowiedzUsuń
  6. Zaje***** jednym słowem ujmując. nie czytałam nigdy tak boskiego bloga :*

    OdpowiedzUsuń